niedziela, 27 listopada 2016

Kolejny dzień w fabryce snów


    
    

   Jak zacząć z przytupem? Jak się wybić? Co zrobić by pod koniec miesiąca nie skończyć z pięcioma wyświetleniami, w tym dwoma od Cześka spod monopolowego za browarka? Ludzie, nie mam zielonego pojęcia. Chcę jednak przelać moje myśli na papier, ale tylko ten którego nie da się zgnieść i wyrzucić do kosza, nucąc pod nosem piosenkę z NBA.

   Blogów o wszystkim i o niczym, które twórcy dla połechtania swojego ego nazywają lifestylowymi mamy w internecie multum. Ilu ludzi tyle poglądów, a z zasady wiem że guzik kogoś czyjeś interesują. Nie chcę was tu zanudzać opisami moich poranków, zdjęciami śniadań czy sprawozdaniami z wieczornych medytacji. Dyskutujmy, wymieniajmy się poglądami, nie zgadzajmy się ze sobą kiedy tak czujemy.

   Jesteśmy panami życia, które nigdy nie pozwalało nam na tak wiele jak teraz. Ludzie cały czas trąbią o tym, jak teraz (podobno) jest chujowo. A to, że społeczeństwo chodzi wlepione w ekrany telefonów, tabletów i laptopów. A to, że znieczulica i zanik uczuć wyższych. Zarzuty, że jedyną aktywnością fizyczną jest skoczenie do delikatesów po bułki, a umysłową rozwiązanie na kiblu krzyżówki z jakiegoś brukowca. Wiecie co? Myślę, że pisać może tak tylko, albo zgorzkniała stara panna z odciskami na stopach od dwudziestocentymetrowych szpilek, które nosi z nadziei, że jej los jeszcze się odmieni; albo dziennikarzyna z jakiegoś taniego szmatławca, który walnął małych palcem w meblościankę z czasów napoleońskich i musi się wyszumieć.... Mam całkowicie inne zdanie na ten temat i to będzie mój punkt zaczepienia w następnym poście.

   Tymczasem żegnam się i kończę ten króciutki pościk. Może inni blogerzy (to jest dopiero porypane słowo) zaczynają swoją przygodę inaczej, przedstawiając się i opowiadając historię swojego życia jak na spotkaniu anonimowych alkoholików albo osób uzależnionych od masturbacji. Jeżeli wam to bardziej pasuje to wybaczcie, chapeau bas, bije się w pierś. Jutro też jest dzień. Do następnego!
                              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 (Nie)przeciętny miłośnik , Blogger